niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 15

Rozdział 15

Wróciłam do domu . Justin odprowadził mnie czule trzymając moją dłoń. Weszłam na górę i poszłam pod prysznic. O tak , zdecydowanie tego potrzebowałam . Było to coś co uwielbiałam. Coś co pomogło mi oczyścić się z wszystkich problemów . To jakby woda , zmywała ze mnie wszystkie grzechy . Wyszłam z pod prysznica , w samym ręczniku szukając swojej ulubionej piżamki w krówki. Owszem , czasem jestem dziecinna , ale to w sobie lubię . Przebrałam się , i położyłam na łóżko  , które wydawało się cholernie nie wygodne , jakby pod pościelą coś było . Wstałam i zdjęłam całą pościel jaka była na moim łóżku , do póki nie zauważyłam kilkudziesięciu kartek , które były położone na materacu .


ZGINIESZ , JEŚLI NIE DASZ DO SIEBIE DOSTĘPU . NIE CHCĘ NIC MÓWIĆ ALE JESTEM BLIŻEJ NIŻ MYŚLISZ . CHCIAŁAŚ SIĘ , BAWIĆ MASZ ZABAWĘ . BIEBER BĘDZIE TRUPEM . A TY ? NAJPIERW MUSZĘ POGRAĆ . NIGDY SIĘ NIE PODDAJE CAROLINE .
                                                                                                       
                                                                                            MIKE ( Twój władca )


Ciarki przeszły po całym moim ciele . Wzdrygnęłam się na samą myśl że był w moim pokoju . Czy on nigdy się nie podda ? Nigdy nie będę jego . Kocham Justina.  Bałam się , z każdym dniem bałam się coraz bardziej . Ustałam , zerkając na zegar przede mną . Była 22 ale za cholerę dziś nie zasnę . Wzięłam telefon w dłonie i zaczęłam spontanicznie wybierać numer Justina .

- Justin ! - krzyknęłam . Musisz tu przyjechać !

- Skarbie , co się stało ? - mruknął lekko zaspanym głosem .

- Justin Ja... - nie dokończyłam bo przerwał mi potworny ból głowy. Upadłam bezwładnie na ziemię.  Dostałam czymś . Jeszcze nie wiem , kto to był ale domyślałam się że mógł być to Mike. Próbowałam otworzyć oczy ale ból , wygrywał po nad wszystko . Nie wiedziałam co się dzieję , jedyne czego chciałam to  , to by pojawił się tu Justin .


~ Obudziłam się w jakimś miejscu . Nie wiedziałam gdzie byłam . Rozglądałam się na boki a przed sobą ujrzałam tylko ciemność  . Zrobiło mi się gorąco , . Moje dłonie były związane , ciasnym sznurem , a ja siedziałam na krześle . Przełknęłam ślinę , tak cicho by nikt mnie nie usłyszał . Niestety .

- O , nasza księżniczka się obudziła  - mruknął ktoś z końca pokoju .

- Kim jesteś! Wypuść mnie ! - wrzasnęłam .

- O , nie nie .- przysunął się do mnie tak bym zobaczyła jego twarz . Widziałam go pierwszy raz  . Nie wiedziałam niczego . W tym momencie , szukałam pomysłu na to co zrobić .

- Dlaczego nie ? Kim ty do cholery jasnej jesteś żeby mnie tu więzić ? - wrzasnęłam ponownie , a z moich oczu polały się łzy .

- No jak to , kim ? Może przypomnij sobie Mike'a . Jestem jednym z jego ludzi , a ty w tym momencie jesteś moja . Bynajmniej dopóki nie wróci . Miałem cię tylko pilnować , ale gdy tak na ciebie patrzę sądzę , że fajnie będzie się zabawić . Skarbie masz nieziemskie ciało - mruknął mi do ucha i przybliżył się do mnie tak blisko że nie mogłam złapać oddechu . Złapał moją koszulkę i włożył pod nią swoje ręce gwałtownie całując moją szyje .

- Zostaw mnie , śmieciu - próbowałam krzyczeć , lecz on zakrył dłonią moje usta . Zamknęłam oczy by nie czuć jego chłodnych dłoni . Nagle poczułam jak jego ciało odsuwa się od mojego , a on dostaje w twarz . Zaraz , zaraz to przecież Mike'a cholera, że akurat on jeszcze musiał tu przyjść , wiem że on może zrobić ze mną wiele gorszych rzeczy . 

- Co , ja ci gnoju mówiłem . Miałeś jej pilnować. Czego nie rozumiesz w słowie PILNOWAĆ - przeliterował mu , by dotarło to do niego jeszcze bardziej . 

- Sorry , ale ona jest taka cudna szefie - szepnął i spojrzał na mnie puszczając mi oczko , na co ja odwróciłam wzrok . 

- Wyjdź i nie wracaj , Barnie - nakrzyczał na niego i spojrzał na mnie kątem oka . 

- Czego ode mnie chcesz ? -szepnęłam a z moich oczu zaczęły spływać , słone łzy . Nie mogłam ich opanować . Bałam się , cholernie się bałam . 

- Czego ? - przysunął się , tak by patrzeć mi prosto w oczy . - Tego , czego chciałem od początku . 

- Czyli czego? - krzyknęłam .

- Twojego , ciała Caroline - uśmiechnął się zadziornie i złapał mnie za policzek . 

- Po moim trupie ! Justin mnie uratuje ! - warknęłam , plując na jego twarz . 

- Czyli będzie trupem ! - zacisnął jedną dłonią moją twarz bardziej , a swoją wytarł z mojej śliny . 

- Wolę być trupem niż żebyś mnie dotykał ! 

- Jak sobie , życzysz ale najpierw się pomęczysz . Tak piękna osoba , musi się trochę pomęczyć żeby umrzeć. A twój Justin cię nie kocha . Ma cię w dupie . Inaczej już dawno by tu był . Biedactwo , jesteś taka naiwna . Pewnie właśnie siedzi , już u innej . Noc , w clubie pamiętasz ? Może mam ci przypomnieć ?  Tak zdradził cię . Nie kocha cię - szepnął i opuścił dłoń z mojego policzka . Z oczu zaczęły kapać mi łzy. Nie z powodu że tu jestem , ale z tego powodu że to co mówił mogło by być prawdą . Ale to nie prawda , tak ? Sama nie wiem . 

- Zabij , mnie proszę ! - powiedziałam ledwo oddychając , a mój głos był ledwo słyszalny pod pokrywą płaczu . 

- Nie teraz .  - mruknął i ruszył w stronę drzwi . - O i jakbyś nie była taka uparta mogłabyś spać normalnie . Pozwoliłbym ci ,spać na łóżku , i to nawet w moim . Dla tak piękniej dziewczyny zrobiłbym wyjątek ale , ty wolisz spać na twardym krześle do którego jesteś przywiązana . Dobranoc Caroline .- zamknął drzwi i wyszedł . 

.....................................................................................................

Macie , 15  ; <  Wiem że czekaliście długo ale ta głupia szkoła i to że próbuję ćwiczyć i zmienić swoją wagę też mnie dobiło . Zero kreatywności dlatego rozdział jest do dupy . Przepraszam jeśli komukolwiek się nie spodoba . Kocham was za te miłe słowa skierowane w moją stronę .

Tu możecie pytać na temat bloga : http://ask.fm/Trainspottingg 

 Miłego dnia , słoneczka . I przepraszam że tak zepsułam ten rozdział . 


2 komentarze:

  1. czemu wszystko jest tak bardzo zerżnięte z Dangera? starczy... wracam do czytania tamtego opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie starałam się w żaden sposób naśladować Dangera : ))
    To , moja wyobraźnia i moja wizja . Każdy , teraz mówi że każde opowiadanie jest jak Danger . Nie porównuj mojego bloga do takiego mistrzostwa jak Danger . :))

    OdpowiedzUsuń