ROZDZIAŁ 1
Dzisiejszy dzień zapowiadał się świetnie
. Wstałam z uśmiechem na twarzy przy dzwiękach mojej ulubionej muzyki .
Niestety szkoła wszystko zniszczyła ,
musiałam ogarnać wszystko by jak najszybciej do niej dojechać bo oczywiście mój
kochany tatuś zaspał i nie mógł mnie podwieść . Tłoczyłam się w pełnym
autobusie , stojąc na przeciwko jakiejś starej kobiety która w ogóle wygladała
jakby miała zaraz umrzeć . Jeden przystanek przed szkołą do autobusu wsiadł
jakiś brązowooki przystojniak. Spojrzał na mnie
, a ja lekko się speszyłam . Kiedy zobaczyłam że wysiada , tam gdzie
ja , na moich ustach pojawił się uśmiech
. Wyszłam z autobusu i podbiegłam do moich dwóch przyjaciółek Zoe i Clary .
Byly to dwie puste idiotki ale bardzo je kochałam .
- Cześc , Caroline - z uśmiechem
przywitały mnie dziewczyny .
-
Cześć piękne - odparłam delikatnie
- Co to za gościu , który wysiadał zaraz
przed tobą? Może go znasz ? Przystojniak z niego - stwierdziła Zoe .
- Nie wiem nie znam , typa ale czuję że
prędzej czy pózniej i tak go poznam .
Ruszyłyśmy w stronę klasy . Oczywiście
jak zwykle dotarłyśmy tam ostatnie ,
bynajmniej tak myślałyśmy . Gdy usiadłyśmy na swoich miejscach Pani
Gutten przedstawiła nam nowego kolegę . Był to chłopak z autobusu . Tym razem
wydał się jeszcze przystojniejszy . Przedstawiono go nam jako Justin .
- Dzień Dobry panie Bieber , chyba wypadało by się nie spóźniać w
pierwszym dniu szkoły nie prawda ?
Nic , nie mówiąc usiadł ławkę za mną
ponieważ tylko ona w tym momencie była wolna.
No oprócz miejsca obok mnie . Niestety , moment pózniej Pani Gutten
uprzedziła go , że to miejsce jest zajęte .
- Justin , usiądz z koleżanką Caroline .
Chłopak nie był zbyt zadowolony , że musi
siedzieć ze mną . Przysiadł się i nic nie mówiąc rozpakował się . Czasami zerkał na mnie z taką nienawiścią ,
że myślałam że zaraz mnie zabije.Kiedy lekcja się skończyła , podbiegły do mnie
Zoe i Clary ucieszone niezmiernie , chodź , ja tego zupełnie nie czułam . Bałam
się tego chłopaka , nie tak jak za pierwszym razem gdy go spotkałam .
- Jak się siedziało ,z nowym największym przystojniakiem w szkole
hm ? - zapytała głośno Clary .
- Eh , normalnie .. Chłopak jak chłopak -
westchnęłam niepewnie .
- I nie mów że ci się nie podoba ?
- Nie
! I Skończcie z tym
przesłuchaniem jasne ? - krzyknęłam
- Dobra już dobra , spokojnie .
Dalej szłyśmy , korytarzem bez słowa a ja założyłam
słuchawki wsłuchując się w tekst piosenki nie zwracając uwagi jak i dokąd idę .
Nagle poczułam jak w kogoś uderzam .
- Kurwa mać , dziewczyno jak ty łazisz do
cholery jasnej ?
To był Justin . Myślałam , że gorzej już
być nie moze .
- Kurde, no przepraszam . - uśmiechnęłam się delikatnie
- To następnym razem , uważaj jak łazisz
, żebyś nie musiała mnie więcej przepraszać .- warknął
- Cholera , no powiedziałam już że nie
chciałam ! - krzyknęłam oburzona
- Nie tłumacz się , tylko wyjdź mi już z oczu ! -
Mówił to z taką wściekłością , że nie wiedziałam
co robić ... odeszłam krzycząc
- Dupek .
Zrobiłam , parę kroków czując że ktoś
właśnie złapał za mój nadgarstek . Odwróciłam się .
- Co , ty kurwa powiedziałaś?
- Że jesteś dupkiem - powiedziałam
zagryzając policzki , by nie wybuchnąć .
- Powtórz , to suko !
- Jesteś , skończonym dupkiem Justin.
-
Widzę , że zapamiętałaś moje imię - szepnął mi do ucha zbliżając się
coraz bliżej .
Odsunełam się . Kiedy on przybliżył się ,
jeszcze bliżej i w tym momencie poczułam jego oddech na swojej szyi .
- Zapamętaj , Suko . Ze mną się nie
zadziera . Daj mi tydzień a będę królem tej szkoły i nawet ty mi nie
podskoczysz maleńka .
Wyrwałam się z jego uścisku , i odeszłam lekko roztrzęsiona . Za chwilę
podbiegły do mnie Zoe i Clary . Zostałam
przez mnie przytulona . Nie wiedziały, jak to się stało , a mi wcale nie
chciało się płakać . Chciałam , się zemścić . Miałam zamiar to zrobić , i to
szybko .
~
Minął równy tydzień , a słowa dupka
zaczęły stawać się prawdą. Zaczął stawać
się królem tej pieprzonej szkoły . Dupy na jego widok , nie mogły oderwać
wzroku i zostawiały po sobie wielkie kałuże śliny . Wyrywał każdą , jedną po
drugiej . I to na moich oczach . Czułam złość , nie pojmując dlaczego ? Czy ten chłopak zaczął mi się podobać ? Nie, to nie możliwe. Wmawiałam sobie myśląc
że to coś da . Dziś zbliżała się kolejna lekcja z panią Gutten . A na
tej lekcji siedziałam właśnie z nim . Czułam ulgę kiedy , po drugim dzwonku nie
zasiadł obok mnie . Moja radość niestety szybko zniknęła , kiedy zobaczyłam jak
pojawia się w drzwiach i przeprasza za spóznienie .
- Bieber , mogłbyś chodź raz nauczyć
się , że w tej szkole nie wolno się
spóźniać . - Warknęła Gutten
- Jasne , jasne zrozumiałem . -
stwierdził i usiadł .
Rzucił plecak , na ziemię i zaczął się
rozpakowywać . Spojrzał na mnie , karcącym wzrokiem , a ja odwróciłam wzrok . W tym momencie ,
zaczął śmiać się do siebie lekko unosząć brew .
- Z czego się , śmiejesz idioto -
parsknęłam .
- Z Ciebie .
- Co , ja takiego niby robie do cholery
jasnej - spytałam
Zaśmiał
się , po raz kolejny
- Boisz się , mnie . Ty naprawdę się mnie
boisz - parsknął śmiechem
- Wcale , nie .
- Nie wymyślaj wymówek , Caroline . Widzę to . Gdy tylko na ciebie patrzę
odwracasz wzrok jakbym miał cię zabić . - parsknął po raz kolejny
Spojrzałam mu prosto w oczy , a za chwilę
po raz kolejny odwróciłam się i szepnęłam mu do ucha .
- Bieber , czyli twierdzisz że jesteś
owiele miętszy niż wyglądasz ? - cicho się zaśmiałam
- Pewnie że tak . Chodź czasami gryzę
mała . - uniósł brew
Poczułam , jak motylki latają w moim
brzuchu ,w górę i w dół ale nie dałam
się kontrolować i od razu odparłam
- Mnie , w życiu nie ugryziesz panie
wampirze .
- Nie bądź tego taka pewna .
Przybliżył swoje krzesło do mojego i
musnął swoją reką mój policzek .
- Chyba w twoich snach , Bieber –
zadrwiłam
Przysunął się jeszcze bliżej , tak że
nasze ramiona się stykały. W pewnym momencie poczułam nawet jego zapach . To
było cholernie miłe uczucie.
- Przestań. Wiem jak działam na
dziewczyny. I wiem jak działam na Ciebie . Mogę mieć każdą – przejechał ręką po
włosach
Przez moment nie powiedziałam ani słowa a
gdy chciałam coś powiedzieć przerwała mi Gutten .
- Oh , widzę że macie dużo do powiedzenia
. Może podzielicie się z klasą o czym rozmawialiście ? – zakpiła
- Tak jasne. Ja tylko po prostu
tłumaczyłem Caroline jaką to jest tępą idiotką . – zaczął
Klasa wpadła w śmiech. A on dobrze wiedział że to co zrobił sprawi
że będę myślała o nim do końca dnia
Tak , dokładnie. A ja dawałam mu tylko
lekcje jak nie być taki dupkiem jak on .
Po raz kolejny , klasa wybuchła śmiechem
, a no mojej twarzy pojawił się parszywy uśmieszek . Naszą kłótnie przerwał
dzwonek , który szczerze mówiąc trochę mnie uratował . Wychodząc z klasy
usłyszałam dość znajomy głos .
- Kicia , jak tak dalej pójdzie . Mój
instynkt wampira , wessie się w twoją seksowną pupę . Lepiej uważaj .
Podeszłam do niego tak blisko , że nasze
usta dzieliły tylko milimetry .
- Bieber , jeszcze jeden taki tekst a
wydłubię Ci tę piękne oczka , i już nie będziesz miał się na co patrzeć .
- Uhm , zadziorna
Zaśmiał się i skinął ręką do kumpli , że mogą
już sobie pójść . Zostaliśmy tam tylko sami .
- Czego ty kurwa Bieber ode mnie chcesz ?
Daj mi spokój proszę . – powiedziałam prawie krzycząc .
Przysunął mnie do siebie tak że
dotykaliśmy się ciałami . Moje policzki stały się czerwone .
- Czego Chcę ? Chcę Ciebie ! – szepnął mi
do ucha
- To przestań mnie chcieć. Śnisz czy
marzysz ? Nie jestem żadną głupią dziwką jak połowa tej szkoły .
- O, oj , oj Caroline. W ciągu tego
tygodnia bzyknąłem już chyba siedem dziewczyn i ty się skusisz . Prędzej czy
później – szepnął
-
Po moim trupie – krzyknęłam.
Wyrwałam się z uścisku i pobiegłam w
stronę autobusu .
aa jezu, czytam dalej <3
OdpowiedzUsuńMegaaaaaa
OdpowiedzUsuń