sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 1


ROZDZIAŁ 1

Dzisiejszy dzień zapowiadał się świetnie . Wstałam z uśmiechem na twarzy przy dzwiękach mojej ulubionej muzyki . Niestety szkoła wszystko zniszczyła  , musiałam ogarnać wszystko by jak najszybciej do niej dojechać bo oczywiście mój kochany tatuś zaspał i nie mógł mnie podwieść . Tłoczyłam się w pełnym autobusie , stojąc na przeciwko jakiejś starej kobiety która w ogóle wygladała jakby miała zaraz umrzeć . Jeden przystanek przed szkołą do autobusu wsiadł jakiś brązowooki przystojniak. Spojrzał na mnie  , a ja lekko się speszyłam . Kiedy zobaczyłam że wysiada , tam gdzie ja  , na moich ustach pojawił się uśmiech . Wyszłam z autobusu i podbiegłam do moich dwóch przyjaciółek Zoe i Clary . Byly to dwie puste idiotki ale bardzo je kochałam .
- Cześc , Caroline - z uśmiechem przywitały mnie dziewczyny .
-  Cześć piękne - odparłam delikatnie
- Co to za gościu , który wysiadał zaraz przed tobą?  Może go znasz ?  Przystojniak z niego - stwierdziła Zoe .
- Nie wiem nie znam , typa ale czuję że prędzej czy pózniej i tak go poznam .
Ruszyłyśmy w stronę klasy . Oczywiście jak zwykle dotarłyśmy tam ostatnie ,  bynajmniej tak myślałyśmy . Gdy usiadłyśmy na swoich miejscach Pani Gutten przedstawiła nam nowego kolegę . Był to chłopak z autobusu . Tym razem wydał się jeszcze przystojniejszy . Przedstawiono go nam jako Justin .
- Dzień Dobry panie Bieber   , chyba wypadało by się nie spóźniać w pierwszym dniu szkoły nie prawda ? 
Nic , nie mówiąc usiadł ławkę za mną ponieważ tylko ona w tym momencie była wolna.  No oprócz miejsca obok mnie . Niestety , moment pózniej Pani Gutten uprzedziła go , że to miejsce jest zajęte .
- Justin , usiądz z koleżanką Caroline .
Chłopak nie był zbyt zadowolony , że musi siedzieć ze mną . Przysiadł się i nic nie mówiąc rozpakował się .  Czasami zerkał na mnie z taką nienawiścią , że myślałam że zaraz mnie zabije.Kiedy lekcja się skończyła , podbiegły do mnie Zoe i Clary ucieszone niezmiernie , chodź , ja tego zupełnie nie czułam . Bałam się tego chłopaka , nie tak jak za pierwszym razem gdy go spotkałam  .
- Jak się siedziało  ,z nowym największym przystojniakiem w szkole hm ? - zapytała głośno Clary  .
- Eh , normalnie .. Chłopak jak chłopak - westchnęłam niepewnie .
- I nie mów że ci się nie podoba ?  
- Nie  !  I Skończcie z tym przesłuchaniem jasne ? - krzyknęłam
- Dobra już dobra , spokojnie .
Dalej szłyśmy  , korytarzem bez słowa a ja założyłam słuchawki wsłuchując się w tekst piosenki nie zwracając uwagi jak i dokąd idę . Nagle poczułam jak w kogoś uderzam .
- Kurwa mać , dziewczyno jak ty łazisz do cholery jasnej ?
To był Justin . Myślałam , że gorzej już być nie moze .
- Kurde, no przepraszam .  - uśmiechnęłam się delikatnie
- To następnym razem , uważaj jak łazisz , żebyś nie musiała mnie więcej przepraszać .- warknął
- Cholera , no powiedziałam już że nie chciałam ! - krzyknęłam oburzona
- Nie tłumacz się  , tylko wyjdź mi już z oczu ! -
Mówił to z taką wściekłością , że nie wiedziałam co robić ... odeszłam krzycząc
- Dupek .
Zrobiłam , parę kroków czując że ktoś właśnie złapał za mój nadgarstek . Odwróciłam się .
- Co , ty kurwa powiedziałaś?
- Że jesteś dupkiem - powiedziałam zagryzając policzki , by nie wybuchnąć .
- Powtórz , to suko  !
- Jesteś , skończonym dupkiem Justin.
-  Widzę , że zapamiętałaś moje imię - szepnął mi do ucha zbliżając się coraz bliżej .
Odsunełam się . Kiedy on przybliżył się , jeszcze bliżej i w tym momencie poczułam jego oddech na swojej szyi .
- Zapamętaj , Suko . Ze mną się nie zadziera . Daj mi tydzień a będę królem tej szkoły i nawet ty mi nie podskoczysz maleńka .
Wyrwałam się z jego uścisku  , i odeszłam lekko roztrzęsiona . Za chwilę podbiegły do mnie Zoe i Clary  . Zostałam przez mnie przytulona . Nie wiedziały, jak to się stało , a mi wcale nie chciało się płakać . Chciałam , się zemścić . Miałam zamiar to zrobić , i to szybko . 
~
Minął równy tydzień , a słowa dupka zaczęły stawać się prawdą.  Zaczął stawać się królem tej pieprzonej szkoły . Dupy na jego widok , nie mogły oderwać wzroku i zostawiały po sobie wielkie kałuże śliny . Wyrywał każdą , jedną po drugiej . I to na moich oczach . Czułam złość , nie pojmując dlaczego ?  Czy ten chłopak zaczął mi się podobać ?  Nie, to nie możliwe. Wmawiałam sobie myśląc że to coś da . Dziś zbliżała się kolejna lekcja z panią Gutten  .  A na tej lekcji siedziałam właśnie z nim . Czułam ulgę kiedy , po drugim dzwonku nie zasiadł obok mnie . Moja radość niestety szybko zniknęła , kiedy zobaczyłam jak pojawia się w drzwiach i przeprasza za spóznienie .
- Bieber , mogłbyś chodź raz nauczyć się  , że w tej szkole nie wolno się spóźniać . - Warknęła Gutten
- Jasne , jasne zrozumiałem . - stwierdził i usiadł .
Rzucił plecak , na ziemię i zaczął się rozpakowywać . Spojrzał na mnie , karcącym wzrokiem  , a ja odwróciłam wzrok . W tym momencie , zaczął śmiać się do siebie lekko unosząć brew .
- Z czego się , śmiejesz idioto - parsknęłam .
- Z Ciebie .
- Co , ja takiego niby robie do cholery jasnej  - spytałam
 Zaśmiał się , po raz kolejny
- Boisz się , mnie . Ty naprawdę się mnie boisz - parsknął śmiechem
- Wcale , nie .
- Nie wymyślaj wymówek , Caroline .  Widzę to . Gdy tylko na ciebie patrzę odwracasz wzrok jakbym miał cię zabić . - parsknął po raz kolejny
Spojrzałam mu prosto w oczy , a za chwilę po raz kolejny odwróciłam się i szepnęłam mu do ucha .
- Bieber , czyli twierdzisz że jesteś owiele miętszy niż wyglądasz ? - cicho się zaśmiałam
- Pewnie że tak . Chodź czasami gryzę mała . - uniósł brew
Poczułam , jak motylki latają w moim brzuchu ,w górę i w dół  ale nie dałam się kontrolować i od razu odparłam
- Mnie , w życiu nie ugryziesz panie wampirze .
- Nie bądź tego taka pewna .
Przybliżył swoje krzesło do mojego i musnął swoją reką mój policzek .
- Chyba w twoich snach , Bieber – zadrwiłam
Przysunął się jeszcze bliżej , tak że nasze ramiona się stykały. W pewnym momencie poczułam nawet jego zapach . To było cholernie miłe uczucie.
- Przestań. Wiem jak działam na dziewczyny. I wiem jak działam na Ciebie . Mogę mieć każdą – przejechał ręką po włosach
Przez moment nie powiedziałam ani słowa a gdy chciałam coś powiedzieć przerwała mi Gutten .
- Oh , widzę że macie dużo do powiedzenia . Może podzielicie się z klasą o czym rozmawialiście ? – zakpiła
- Tak jasne. Ja tylko po prostu tłumaczyłem Caroline jaką to jest tępą idiotką . – zaczął
Klasa wpadła w śmiech.  A on dobrze wiedział że to co zrobił sprawi że będę myślała o nim do końca dnia
Tak , dokładnie. A ja dawałam mu tylko lekcje jak nie być taki dupkiem jak on .
Po raz kolejny , klasa wybuchła śmiechem , a no mojej twarzy pojawił się parszywy uśmieszek . Naszą kłótnie przerwał dzwonek , który szczerze mówiąc trochę mnie uratował . Wychodząc z klasy usłyszałam dość znajomy głos .
- Kicia , jak tak dalej pójdzie . Mój instynkt wampira , wessie się w twoją seksowną pupę . Lepiej uważaj .
Podeszłam do niego tak blisko , że nasze usta dzieliły tylko milimetry .
- Bieber , jeszcze jeden taki tekst a wydłubię Ci tę piękne oczka , i już nie będziesz miał się na co patrzeć .
- Uhm , zadziorna
 Zaśmiał się i skinął ręką do kumpli , że mogą już sobie pójść . Zostaliśmy tam tylko sami .
- Czego ty kurwa Bieber ode mnie chcesz ? Daj mi spokój proszę . – powiedziałam prawie krzycząc .
Przysunął mnie do siebie tak że dotykaliśmy się ciałami . Moje policzki stały się czerwone .
- Czego Chcę ? Chcę Ciebie ! – szepnął mi do ucha
- To przestań mnie chcieć. Śnisz czy marzysz ? Nie jestem żadną głupią dziwką jak połowa tej szkoły .
- O, oj , oj Caroline. W ciągu tego tygodnia bzyknąłem już chyba siedem dziewczyn i ty się skusisz . Prędzej czy później – szepnął
 - Po moim trupie – krzyknęłam.
Wyrwałam się z uścisku i pobiegłam w stronę autobusu . 

2 komentarze: