Rozdział 10
Odsunąłem ją od siebie i posadziłem obok . Spojrzałem jej prosto w oczy , a ona ręką przejechała po moich włosach.
Caroline :
Czułam jego wzrok na sobie , było to niesamowite uczucie kiedy zdawałam sobie sprawę że tak blisko mnie jest , tak cudowny mężczyzna. Patrzył na mnie takim wzrokiem , że nie potrafiłam dać sobie ze sobą rady . Złączyłam nasze dłonie i oparłam się o jego klatkę piersiową , która była tak cholernie seksowna . Przez jego białą bokserkę , widać było idealnie każdy jego mięsień , a ciepło jego skóry muskało mnie jeszcze bardziej niż zwykle.
- Kochanie? - powiedział do mnie bardzo czule , obniżonym tonem .
- Słucham ? - odpowiedziałam , po chwili czasu bo nadal dochodziłam do siebie.
- Mam dla Ciebie niespodziankę- spojrzał na mnie i uśmiechnął się szeroko.
- Niech zgadnę . -zachichotałam . - To nie będzie żadna kolacja przy świecach prawda ?
Zaśmiał się głośno - Nie , to nie to . Jestem romantyczny ale bez przesady .
Złapał moją dłoń i pociągnął mnie w stronę drzwi. Otworzył je , i zbiegliśmy nimi na dół. Weszliśmy do solony w którym siedzieli rodzice. Stałam , bez słowa bo on mówił wszystko za mnie .
- Czy państwo , zgodziliby się żeby wasza córka czyli najpiękniejsza kobieta na ziemi pojechałaby ze mną w pewnie miejsce ? - zapytał zaciskając wargi by pokazać powagę sytuacji.
- Pewnie że tak , tylko wrócić mi dzieciaki przed 1:00 dzieciaki . - mruknął tata z powrotem odwracając wzrok w stronę telewizora. Spojrzałam na zegarek , który wskazywał dopiero godzinę 17. Oznaczało to że mamy jeszcze bardzo dużo czasu na to by pobyć razem .
- Tak w końcu jutro jest szkoła - zgodziła się mama , którą jak zwykle obchodziło tylko to czy do niej dotrę czy nie .
- Jasne , rozumiem - powiedzieliśmy , a kiedy zorientowaliśmy się że nastąpiło to w tym samym czasie wybuchliśmy głośno śmiechem . Nadal trzymał moją dłoń w swojej . Wyszliśmy przed dom , i znaleźliśmy się na ganku. Spojrzałam na niego i zaczęłam analizować każde jego słowo po kolei . Przecież mówił że gdzieś "jedziemy" , ale jak do cholery mamy gdziekolwiek jechać jak jego auto jest w częściach po zeszło miesięcznym wydarzeniu ? Może tylko się przejęzyczył ? Patrzyłam na niego zaciekawionym wzrokiem dopóki nie zapytał .
- Caroline , niech zgadnę - uniósł brew do góry, dzięki czemu wyglądał cwaniacko. - Albo analizujesz to jak możemy jechać bez auta albo się ujebałem . - parsknął śmiechem dokańczając . - Jest jeszcze wyjście numer trzy czyli że jestem tak bardzo seksowny że nie możesz oderwać ode mnie wzroku - parsknął .
- Oh ,masz wysoką samoocenę Bieber , ale nie to niestety wyjście numer jeden - stwierdziłam uderzając go w ramie .
- Kobiety są nie możliwe ! - warknął .- Nie dość że robisz im niespodziankę to jeszcze nie dadzą sobie nic wytłumaczyć i biją bezbronnych facetów .
- Czyżby ? - uniosłam głos by brzmiał poważniej . - A kto ciągle klnie ?, kto pieprzy laski na prawo i lewo ? i ciągle ma coś w tajemnicy ? Hm ? I jak tu mówić że kobiety są nie możliwe. - warknęłam ale po chwili zaczęłam żałować że w ogóle się odezwałam . Zobaczyłam jak bardzo się zdenerwował , jego klatka piersiowa była napięta , a jego dłonie zaciskały moje z tak mocno , że sprawiało mi to ból .
- Auć , to Boli ! - krzyknęłam i wyrwałam swoje ręce z uścisku .
- Nikt nie będzie mówił że pieprzę laski na prawo i lewo - krzyknął - Od kiedy Cię kocham , nie tknałem nikogo kurwa , nikogo rozumiesz ? Nie potrafisz do cholery jasnej tego docenić ? Dzięki tobie , nie jestem sobą ! Nie jestem już starym Bieberem , który chodzi z byle kurwą do łóżka.Mam Ciebie kurwa i nikt nie będzie mówił mi takich rzeczy . - krzyczał a moje oczy napełniły łzy
-Przepraszam , Justin..- jęknęłam cicho spuszczając głowę w dół żałując że nie doceniłam jak wiele dla mnie zrobił . Staliśmy chwilę w ciszy , a po momencie poczułam jego ciepłą dłoń na mojej szyi . Przysunął mnie do siebie , łapiąc drugą ręką za moje biodra , a nasze czoła stykały się ze sobą .
- Kocham Cię , Caroline - szepnął . - Jesteś jedyną dziewczyną której nie wykorzystałem i nie zostawiłem . Jakbyś nie zauważyła... zaciął się na moment , głośno przełykając ślinę . - Jeszcze Cię nie dotknąłem , ani razu chodź tak bardzo mnie kręcisz . Gdy Cię widzę wymiękam. Mam ochotę czuć całe twoje nagie ciało na sobie . Dotykać się codziennie rano . Budzić się przy tobie i zasypiać z tobą już zawsze - przysunął się do mnie jeszcze bardziej , a nasze oddechy stawały się coraz szybsze . Złapałam za jego szyję i wgryzłam się w jego usta . Pokazując że bardzo to mu się podoba zacisnął swoje dłonie głębiej na mojej tali , a nasze języki stykały się ze sobą z wielką siłą . Oderwała nas od siebie , wielka limuzyna która podjechała pod mój dom.
- O to niespodzianka skarbie - uśmiechnął się do mnie , a jego oczy znów nabrały jasnej barwy . Miał bardzo zmienne uczucia . Jak dziewczyna w czasie ciąży . Raz patrzył na mnie tak jakby chciał mnie udusić gołymi rękoma , a raz jakby był moim opiekunem na całe życie .
- Jak , co ? - zająknęłam nie wiedząc co powiedzieć , ale nie uzyskałam żadnej odpowiedzi z jego strony . Złapał mnie za dłoń i ruszyliśmy w stronę białego pięknego auta . Otworzył przede mną drzwi i usiadł obok , a ja próbowałam do kończyć to co miałam do powiedzenia przed kilkoma momentami .
- Gdzie , jedziemy ? - otworzyłam szeroko usta ukazując swoje zdziwienie.
- Shh...- mruknął łapiąc mnie za kolano .
Jechaliśmy autem około 15 minut i znaleźliśmy się przed wielkim clubem " Party Night " . Ten Club był potwornie drogi , i z tego co wiem trzeba było mieć do niego wejściówki . Justin otworzył drzwi przede mną i krzyknął do szofera .
- Ben , podjedź o północy - puścił do niego oczko a mnie złapał za rękę i okręcił dookoła , sprawiając że zrobiłam mały piruecik .Ruszyliśmy w stronę Clubu przed którym stał wielki ochroniarz ubrany w garnitur . Kiedy zobaczył Justina , szeroko się do niego uśmiechnął .
- Juju , bracie - uderzył go delikatnie w ramie.
- Joł , Drake - uścisnął z nim rękę .
- Aww, Bieber - nowa zdobycz ? - Spojrzał się na mnie zjeżdżając wzrokiem z góry na dół i z powrotem .
- Tak , zdobycz na zawsze - uśmiechnął się , a ja poczułam miłe uczucie które przeszło przez moje całe ciało.
- Bieber , coś z tobą nie tak ! - zachichotał i nadal zerkając na mnie wpuścił nas do Clubu . Wchodząc zauważyłam jaki on jest wielki . Po jednej stronie moje ,oczy napotkały parkiet na którym tańczyło mnóstwo ludzi , a po drugiej stronie zauważyłam striptizerki i mężczyzn śliniących się na ich widok . To było ohydne . Muzyka uderzała w moje uszy z potworną siłą ale podobało mi się to bardzo . Justin przysunął mnie do siebie i prowadził mnie przy sobie aż do baru .Usiadł na krzesło i podniósł mnie do góry tak , że siedziałam na jego kolanach .
- Caroline , teraz zrobię coś czego zrobić nie powinienem a już zwłaszcza w twoim towarzystwie . - mruknął mi do ucha tak cicho że tylko ja mogłam to usłyszeć . Patrzyłam na niego ze zdziwieniem , kiedy z kieszeni wyjął nabitego Jointa .Wiedziałam , co to jest i jak to działa , ale nigdy nawet nie próbowałam . Odpalił go i odwrócił głowę w bok by dym nie poleciał na mnie nawet na moment .
- Przepraszam musiałem - zerknął na mnie unosząc ramiona w górą - To mnie odstresuje - dodał .
- Hm .. Justin ? - spytałam nie pewnie .
- Tak ? - zapytał po czym , kolejny raz zaciągnął się , chodź tym razem bardziej .
- Czy myślisz że też bym mogła ? - spuściłam głowę w dół . Podniósł mój podbródek w górę i spojrzał na mnie .
- Ty , serio ? - wybuchnął śmiechem .
- Tak , ja Bieber - warknęłam i kopnęłam go lekko nogę by pokazać że nie żartuję .
- Oh pewnie - zasłonił dłonią usta , by powstrzymać się od ataku śmiechu . - Tylko pamiętaj , co za dużo to nie zdrowo . - ostrzegł .
- Jasne , rozumiem .- spojrzałam na niego kpiąco , nadal siedząc na jego kolanach . Wzięłam jointa od niego i położyłam go na swoje wargi . Wzięłam głęboki wdech i poczułam okropne pieczenie w płucach . Zaczęłam kaszleć jak głupia , a Justin poklepywał mnie po plecach by opanować sytuację .
- Wiedziałem . - zakpił i zabrał mi go z ręki . -Pomogę Ci skarbie . - zaproponował .
Zaciągnął się , i złapał dłonią za mój podbródek . Wdmuchnął mi dym do ust , a ja zaciągnęłam się , tym razem poprawnie . Poczułam się , delikatne łaskotanie w gardle , ale cholernie mi się podobało . Zakręciło mi się w na moment w głowie , chodź było to miłe uczucie . Po kilku " kolejkach " wdmuchiwania mi dymu do ust poczułam się luźno i miałam gdzieś co będzie działo się dalej . Moje ciało , straciło kontrolę . Nie wiedziałam co się dzieję ale świat był kolorowy i taki zabawny . Justin złapał mnie za rękę i wessał się w moją szyję na kilka chwil . Kiedy skończył , zaczął prowadzić mnie w stronę parkietu , na którym poczułam moc muzyki . Zaczęłam tańczyć tak , seksownie jak tylko umiałam . Nasze Ciała ocierały się o siebie , a ja tyłkiem tarłam o jego kroczę . Nie myślałam w tym momencie o niczym i on pewnie też nie . Prawdopodobnie zrobiłabym wszystko , co ktokolwiek by mnie poprosił .
.........................................................................
No , to 10 rozdział mamy za sobą . Mam nadzieję że podobał się wam po tak długiej przerwie . Niestety , nauka sprawia że nie daję sobie rady z regularnością tutaj .
Mam , do was prośbę . Kto przeczyta to . Niech skomentuję . Chcę wiedzieć ile was jest <3
Tu pytania : http://ask.fm/Trainspottingg
Jeśli macie , jakieś pytania to zadawajcie je u góry . No i jak chcecie to na gadu : 28584470 :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz