Rozdział 7
Leżeliśmy wtuleni w siebie , jeszcze bardzo długo a nasze ręce były splecione ze sobą .Czułam się jak księżniczka ,chodź nasze ciała leżały na chłodnej ziemi .
- Caroline . - usłyszałam lekko zachrypninęty głos
-Tak , Justin ? - spytałam nie pewnie .
- Wiesz, że musimy uciekać prawda ?
- Uhm - odpowiedziałam nie wiedząc co powiedzieć
- Muszę ukryć cię u siebie , w twoim domu cię znajdą - powiedział po czym przejechał swoim nosem po mojej szyi a ja poczułam ciarki na całym ciele .
- Rozumiem . Tylko co z moimi rodzicami ? Justin , tak się nie da . - jeknęłam a do moich oczu napłynęły łzy
- Wszystko się da , kochanie - mruknął . Po czym wstał i złapał mnie za ramię . Podniósł mnie i złapał za rękę . Oboje szliśmy w stronę samochodu . Dotarliśmy do niego kilka momentów pózniej . Otworzył drzwi z mojej strony i zapiął mi pas a w tym momencie poczułam jego wspaniały zapach . Przysunęłam się bliżej by poczuć go jeszcze bardziej ale w tym momencie zauważył co robię . Odpiął mój pas z powrotem i usiadł na moim miejscu kładąc sobie mnie na kolanach i delikatnie całując .
- Lubisz , mój zapach prawda ? - zapytał ledwo oddychając bo , nasze klatki piersiowe pracowały z wielką prędkością .
- Zawsze i na zawsze - jęknęłam i znów nasze języki złączyły się w jedność . Całowaliśmy się nachalnie , mało co się nie połykając . Chwilę pózniej przerwaliśmy i wtuliłam się w niego z całych sił . Przesiadł się , na siedzenie kierowcy i odpalił silnik samochodu . Czułam się bezpiecznie , chodź z nie wiadomych powodów mogłam zginąć . Wtuliłam się w jego kurtkę , którą zostawił tu wcześniej i wczuwałam się w rytm jazdy . Około 40 minut pózniej dotarliśmy pod wielki , ciemny dom . Dom budził wiele obaw a ja z chwili na chwilę stałam się coraz bardziej nerwowa .Wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi . Byłam już do tego szaleńczo przyzwyczajona . Traktował mnie jak małe dziecko , którym chcę się zająć . Złapał mnie za ręke i kontynuowaliśmy drogę w stronę jego domu . Drzwi były uchylone a , on zrozumiał że coś jest nie tak . Złapał mnie za talię i wyciągnął broń z kieszeni .
- Caroline , uważaj . Ktoś tu był ! - szepnął jak najciszej się da .
Mój serce zaczęło bić 1000 razy szybciej , a ja nie wiedziałam co się dzieję . Przed sobą miałam tylko puste mieszkanie . Weszliśmy trochę dalej , po czym Justin przycisnął mnie jeszcze bardziej do siebie . Celował bronią w każdą stronę by upewnić się , że w jego domu nikogo nie ma . Moment później poczułam jak ktoś wyrywa mnie z rąk Justina i ściska moje biodra do siebie . Miałam zacząć już krzyczeć ale za sobą usłyszałam głos .
- Tylko piśnij suko , a twój kochany będzie krzyczał twoje imię przy twoim grobie . - Był to męski zachrypnięty głos . Do moich oczu zaczęły napływać łzy , a okropne męskie dłonie zaczęły ściskać coraz mocniej moje biodra . Kiedy próbowałam się wyrwać poczułam przy skroni , chłodny dotyk metalu . Zorientowałam się , że przy głowie miałam broń . Justin stał bez ruchu wpatrując się we mnie . Widziałam jak bardzo chciał krzyczeć i nie mógł powstrzymać się od zrobienia gwałtownego ruchu .
Justin :
Widziałem ją , była w jego ramionach widziałem jak się boi . Jak bardzo nie pokoi ją to że ma przy głowie broń . Bała się że w każdej chwili może wystrzelić . Nie mogłem na to pozwolić .
- Zostaw ją ! , Proszę to już nie są żarty - krzyknąłem z żalem w głosie .
- Właśnie , Bieber . To nie są żarty ,a ty sobie je z nas zrobiłeś . Laska miała być moja kurwo , mogłeś ograniczyć jej ból a teraz co ? Pocierpi jeszcze bardziej a na dodatek umrzę . Chyba że się zmyjesz i dasz mi zupełny dostęp do tej suki . - widziałem jak zaczął podginać jej koszulkę , a ona próbowała wydostać się z jego rąk . Chciałem w tym momencie wtulić się w jej ramiona .
- Nigdy , jej nie zostawię , Rozumiesz nigdy - krzyknąłem i wymierzyłem bronią w Mike'a .
- Dobrze , wiesz gnoju że jeśli kulka , trafi we mnie to trafi też w sukę . - parsknął śmiechem przy czym dokończył - Lepiej , zmykaj stąd dopóki się nie zdenerwuje i dopóki nie będziesz musiał błagać o litość .
- Wolę , żeby umarła niż żebyś ja tknął - warknąłem a moje dłonie zaczęły się trząść chodź nadal wymierzone były w stronę gościa trzymającego moją dziewczynę . Tak , nazwałem ją swoją dziewczyną pierwszy raz tak oficjalnie . Chciałbym , żeby nigdy się w to nie wpakowała Nie wiedziałem co robić .
- Będę ją dotykał , ile da radę Bieber a ty będziesz na to patrzył . Będziesz patrzył na to , a ja będę się śmiał . Co żałujesz , że pierwszy jej nie dotknąłeś . Suka nie ma wprawy , a widzisz mógłbyś ją sporo nauczyć . Niestety , nie pokusiłeś się o pieprznięcie jej . Więc moje lekcje z nią będą trwały bardzo , bardzo długo - uśmiechnął się szyderczo , a ja poczułem jak ona zaczyna szlochać .Nie mogłem wytrzymać tego że on tak bardzo ją krzywdzi .
- Gówno , prawda Mike . Ona jest tylko moja ! - krzyknąłem
- Oh , nie rozczulaj się gnoju . Może , jeszcze ostatnie słowa co ? To będzie takie romantyczne . - zaczął śmiać się kiedy , zobaczyłem że Caroline uderza go obcasem . Dostał porządnie w krocze , a ona przybiegła natychmiast do mnie . Szybko strzeliłem mu w kostkę by chodź na chwilę mógł się nie ruszać . Złapałem ją za dłoń i wybiegłem z domu . Szybko wbiegliśmy do samochodu. Odpaliłem silnik , a moje serce biło tak szybko że myślałem że wyskoczy . Licznik wskazywał 200 km/h . Spojrzałem na nią i widziałem jak się trzęsie . Byłem z niej dumny że poradziła sobie właśnie w takiej sytuacji ale wiedziałem że to nie koniec .
- Jesteś z Ciebie dumny skarbie - uśmiechnąłem się do niej tak szeroko jak w tej sytuacji potrafiłem .
- Ze mną się nie zadziera - uniosła delikatnie swoje usta , ale to nie był szczery uśmiech .
- Musimy się gdzieś schować . I to nie będzie w tym mieście ! - warknąłem i uderzyłem dłonią o kierownice
- Razem , damy radę skarbie ! - powiedziała to tak kusząco i dzielnie że , nie wiedziałem co się z nią stało . Była taka odważna , nigdy jej takiej nie widziałem .
- Jesteś , strasznie odważna- szepnąłem .
- Takie , są warunki bycia z Justinem Bieberem - szepnęła i włożyła rękę pod moją koszulkę . Wyglądała jakby nic się nie stało albo raczej próbowała udawać że nic nie miało miejsca. Mi podobało się to bardzo chodź , nie wiedziałem jak długo wytrzyma granie silnej dziewczyny Biebera .
.............................................................................................
No , to już 7 rozdział . Mam nadzieję że się podobał .Trochę akcji zawsze się przyda .
Jeśli chcecie wiedzieć , jakieś wiadomości piszcie tutaj :
http://ask.fm/Trainspottingg
chętnie odpowiem na wasze , pytania dotyczące bloga .
no a , tu jeszcze gadu dla bardziej ciekawskich 28584470
O mój boże kocham to <3333
OdpowiedzUsuń