Rozdział 11
Tańczyłam wtulona w Justina , który czule mnie obejmował . Muzyka kołysała nasze ciała . Byłam , szczęśliwa jak nigdy . Wcześniej , miałam już kilku chłopaków , ale nic nie trwało tak długo jak to . Zastanawiałam się jak to możliwe że Justin jest z taką osobą jak ja ? Wiedziałam że nie jest zwykłym chłopakiem i bałam się jego drugiej niebezpiecznej strony , ale z innego punktu był czułym , kochającym i najlepszym mężczyzną na świecie . Przy nim czułam się , bezpieczna . Nikt nie miał prawa mnie skrzywdzić . Kochałam go , a bynajmniej tak mi się wydawało . Najgorszym faktem było to że mogę go stracić . Rozmyślając tak , nawet nie zauważyłam że Justin gdzieś z zniknął jakby był jakimś pieprzonym magikiem . Rozglądałam się w około by napotkać go wzrokiem . Niestety bez skutecznie . Moje nogi chwiały się od dużej dawki marihuany . Przeczesałam swoje włosy dłonią i powoli ruszyłam , kołysząc się na boki w stronę baru. Usiadłam na krześle przed nim i skinęłam ręką do kelnera by podał mi butelkę whisky . Dostałam szklankę i 500 ml mocno przebarwionego alkoholu z odrobiną lodu . Polewałam sobie i szklanka po szklance znajdowała się w moich ustach . Czułam gorzki smak alkoholu . Miałam zamiar się trochę orzeźwić , ale z momentu na moment czułam się coraz bardziej oszołomiona , a moja głowa pękała od głośnej muzyki. W tle leciał " Laurent Wery - HEY HEY HEY " . Kochałam tańczyć do tej piosenki w domu , ale w tej chwili nie miałam siły nawet się poruszyć . Poczułam lekkie szarpnięcie mojego ramienia . Myślałam że to Justin więc , bez wahania wstałam i zwróciłam się w jego stronę z uśmiechem . Poczułam jak ktoś łapie mnie za talię . Zerknęłam w górę i zobaczyłam jakiegoś , ciemnego chłopaka z wrednym uśmieszkiem który patrzył na mnie jak na tanią przekąskę . Gwałtownie , się odsunęłam , zerkając mu prosto w oczy , ale on złapał mój nadgarstek wykręcając go delikatnie by pokazać kto tu rządzi . Posłałam mu gniewne spojrzenie , by wiedział że nie żartuję i mocno go od siebie odepchnęłam . Spojrzał na mnie , zjeżdżając wzrokiem z góry na dół .
- Co tak , piękna dziewczyna robi tu sama - prychnął zbliżając się do mnie tak blisko że dzieliła nas odległość tylko kilku centymetrów .
- Gówno - warknęłam - Oh , no i nie jestem tu sama - dodałam unosząc brew w górę .
- Niegrzeczna , lubię takie - mruknął , i przycisnął swoje ciało do mojego .
- Przykro mi , mam kogoś a więc goń się świnio - krzyknęłam odsuwając go od siebie na bezpieczną odległość .
- Tak ? Jesteś tego pewna - warknął patrząc na mnie gniewnie .
- Oh , jestem tego pewna w 100 procentach . - uśmiechnęłam się szyderczo i ruszyłam w stronę parkietu , nadal szukając Justina . Poczułam kolejny raz , mocny uścisk na mojej dłoni . Odwróciłam się , by uderzyć go w twarz ale nie udało mi się bo był ode mnie szybszy i złapał moje dłonie .
- Wiem , z kim jesteś mała . Ale nie wierz mu w żadne słowo . On tylko bawi się takimi maleństwami jak Ty - złapał głęboki oddech - Ja nie chcę Cię skrzywdzić , to nie moja robota ale musisz to zobaczyć - wskazałam na ścianę clubu i odsunął się kilka dalekich kroków ode mnie dając mi swobodę ruchu . Moje oczy napełniły się łzami kiedy , zobaczyłam Justina całującego się z jakąś blond typiarą . Nie wiedziałam co się dzieję . Oboje wsuwali sobie , języki do gardeł co przyprawiło mnie o dreszcze . Mój brzuch zacisnął się , z całej siły a , w mojej głowie pojawiło się tysiąc pytań na sekundę . Jak mógł mi to zrobić ? Przecież obiecał ? Mówił że jestem jedyna . Jak mógł to zrobić po tym wszystkim ? Myślał że się nie dowiem , nie jestem głupia .Wzięłam się w garść i wytarłam łzy ręką . Podeszłam do nich , ale nawet nie zauważyli że tam stoję . Całował ją z taką nachalnością , czułam jak moje serce rozrywa się na małe kawałeczki ale nie zamierzałam płakać . Nie chciałam , dać mu tej pieprzonej satysfakcji . Ustałam obok i pociągnęłam blond kurwę z włosy odsuwając ją tak gwałtownie i mocno jak tylko potrafiłam w tym stanie . Odsunął się od niej , a jego oczy otworzyły się szeroko na mój widok . Najwidoczniej się mnie nie spodziewał .
- Hm ? Przeszkodziłam ? Jaka szkoda. - zakpiłam przesuwając się do niego
- Caroline .. - zaczął próbować się wytłumaczyć z tego co zrobił , ale nie zwróciłam na niego uwagi i próbowałam go uciszyć .
- Shh , skarbie - uciszyłam go palcem . Po czym przysunęłam się do niego tak blisko , by myślał że chcę go pocałować . Przechylił głowę w bok , nie wiedząc o co chodzi i chcąc złożyć na mnie pocałunek ale kopnęłam go z czystą premedytacją w kroczę , a on skulił się z bólu głośno krzycząc .
- Kurwa , co Ty robisz ?
Nie odpowiedziałam , i ponownie przybliżyłam się do niego krzycząc mu do ucha .
- Chyba miałeś straszne zapotrzebowanie na AIDS , kochanie - warknęłam uderzając go w twarz .
- Słyszałam - oburzyła się blond suka , podchodząc do mnie , tak szeroko jak mogła .
- I miałaś kurwa słyszeć - warknęłam i złapałam ją za włosy ponownie . Próbowała się szarpać ale sprowadziłam ją do parteru sprawiając że jęknęła z bólu i upadła na ziemię . Kopnęłam jej twarz , a kiedy zobaczyłam że zaczęła lecieć jej krew , mrugnęłam do niej okiem .
- Nie nauczyli cię , że cudzego się nie tyka ? - wybuchnęłam i ruszyłam w stronę wyjścia . Szłam pewnie chodź trochę się chwiałam w końcu w moim ciele było mnóstwo alkoholu i zielska . Próbowałam powstrzymać płacz , ale moje serce mówiło co innego i kiedy tylko straciłam ich z wzroku , wybuchłam a po moich policzkach spływały łzy . Wyszłam z clubu , a muzyka ucichła . Moje ciało stawało się coraz cięższe i bardziej obolałe . Nie mogłam wytrzymać na nogi więc usiadłam na schodach , których lodowaty dotyk wręcz uderzał w moje ciało .Zamknęłam oczy i zaczęłam szlochać , myśląc o tym co się stało .Poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń . Szarpnęłam się odruchowo będąc pewna że to Bieber , poszedł za mną . Odwróciłam swoją twarz , by sprawdzić kim była ta osoba .Niestety przede mną nie stał Justin , tylko Mike . Patrzył na mnie szyderczo , lekko się uśmiechając . Od razu przypomniały mi się jego słowa . I to że chcę mnie tylko do łóżka .
- Co , ty tu kurwa robisz ? - krzyknęłam wstając i uderzając go w klatkę piersiową.
- Powiedzmy że mam dla Ciebie niespodziankę , Caroline . Ja zawsze wracam - mrugnął .
......................................................................................
TO JUŻ , 11 ROZDZIAŁ <3
PRZEPRASZAM ŻE MUSIELIŚCIE CZEKAĆ . ALE MIAŁAM DUŻO NAUKI , TESTY ITD . MAM NADZIEJĘ ZE SIĘ PODOBAŁ :)
TU ZADAJCIE PYTANIA NA TEMAT BLOGA :
http://ask.fm/Trainspottingg
jeżeli możecie , to prosiłabym o wysyłanie linków do znajomych o moim blogu . Byłabym wdzięczna <3
Mrrr, niebezpiecznie ! <3 .
OdpowiedzUsuńFateOfLove <3 .
kolejny wątek przypominający Dangera. kłótnia między Justinem, a dziewczyną a potem pojawienie się kolesia, który chce ją wykorzystać. :) ale w każdym razie Danger już mi się znudził, więc idę dalej czytać Twoje opowiadanie.
OdpowiedzUsuń