Rozdział 12
Zerknęłam na niego , unosząc głowę do góry bo miał nade mną spora przewagę wzrostu zwłaszcza teraz kiedy siedziałam .
- Mike , proszę nie teraz - pisnęłam cicho wiedząc że nie żartuję i spuściłam głowę w dół . - Dlaczego akurat ja ?
- Mała , naprawdę tego nie chcę ale ..
- Ale kurwa co ? No co Mike ? Masz jakiś racjonalny powód by to robić ? By mnie skrzywdzić . Nie sądzę . - wybuchłam przerywając mu , a po policzkach zaczęły spływać mi słone łzy . Usiadł obok mnie i przysunął się blisko .
- Na prawdę chcesz znać prawdę? - wypalił od niechcenia patrząc prosto w moje oczy . Kiwnęłam tylko twierdząco głową , bo nie byłam w stanie nic powiedzieć . - Zaczęło się od tego - oblizał wargę , a w tym momencie zobaczyłam rany i siniaki na jego twarzy .
- Mike ? Co to ? - zapytałam ze współczuciem , przykładając dłoń do jego twarzy i przejechałam nią delikatnie wzdłuż jego policzka . Spojrzał na mnie z uśmiechem , tak jakbym powiedziała coś wyjątkowego . W tej chwili już się go nie bałam , jego twarz rozchmurzyła się a jego uśmiech był ciepły i delikatny .
- Blizny , po bójkach - rozpromienił się , pokazując swoje białe zęby . - Wiesz co ? - dodał .
- Hm ? - mruknęłam tylko cicho by usłyszeć co do mnie mówi .
- Nie dziwie się , że Bieber cię kocha , jesteś wyjątkowa . Sprawiasz że chcę Cię przytulić , nie zabić - zerknął na mnie lekko się czerwieniąc . Nie wierzyłam własnym oczom , ten sam Mike który jeszcze nie dawno chciał mnie wykorzystać teraz rumieni się na mój widok .
- To miło - uśmiechnęłam się zupełnie nie widząc co powiedzieć - Ale czy mógłbyś dokończyć .
- To , ty mi przerwałaś Kicia - posłał mi seksowne spojrzenie . - Zresztą nie ważne . Zacznę od tego że od kiedy poznałem Biebera , zawsze był gnojem . Nigdy nie okazywał uczuć nikomu i tego mnie zawsze uczył . Mówił mi że dziewczyny to tylko żałosne kurwy , które trzeba wyniszczać . Dziwiło mnie to że jego największym wrogiem są kobiety , więc zapytałem dlaczego tak się stało . Opowiedział , mi o swojej miłości którą zastał w łóżku z jego bratem . Opowiadał , że się załamał , a mi było go szkoda . Zaprzyjaźniliśmy się , ale wyszło że uczeń przerósł mistrza . Nie miałem skruchy,do nikogo , każdy był dla mnie śmieciem . Oczywiście oprócz mojej dziewczyny . Bieberowi nie spodobało się , to że jestem lepszy niż on i jestem szczęsliwy z moją kobietą . Więc w naszą rocznicę - zająkał się trochę , nie wiedząc czy dokończyć ale poklepałam go po ramieniu , zachęcając go by to zrobił . - Przespał się z moją Jasmine . Nakryłem ich w moim dom , na moim łóżku . Próbowałem się mścić , ale był zbyt twardy . Po jakimś czasie znów pracowaliśmy razem . Wybaczyłem mu a wtedy pojawiłaś się ty , a Bieber znów zaczął walczyć o lepsze życie , znów zaczął kochać . Pomyślałem że to idealna okazja na zemstę . Jeśli straciłby kogoś ważnego , tak jak ja straciłem poczuł by się znów , tak potwornie jak wtedy . Chciałem Cię wykorzystać a potem zabić . Niestety skurwysyn broni cię i kocha i jak na razie nic z tego nie wyszło - spojrzałam w jego oczy pochłonięte łzami .
- Chodź tu - otworzyłam ramiona by się do mnie przytulił . Przysunęłam się i opadł na moje ramiona . To nie był ten sam Mike . Czyżbym znalazła jego drugą dobrą stronę ? Siedzieliśmy wtuleni przez kilka minut .
- Tak , w ogóle gdzie jest Bieber i dlaczego płakałaś ? - uderwał się , ode mnie przypominając sytuacje sprzed chwili .
- On .. zająkałam i wybuchnęłam płaczem , nie mogąc wydusić z siebie ani słowa .
- Zdradził Cię ? - spytał głośnym tonem , a jego szczęka kurczowo się zacisnęła .
- Tak ..- splunęłam , odwracając się w tył . W naszą stronę szedł pijany Justin .
- Odejdź od niej kurwa , nawet nie mów że ją tknąłeś - to był głos Justina ledwo idącego w naszą stronę.
- Jak mogłeś jej to zrobić kurwo - Mike wstał i przysunął się do niego , uderzając go z pięści w klatkę piersiową .
- I mówi to ktoś , kto chciał ją zabić - wybuchnął i popchnął Mike'a w drugą stronę . Mike spojrzał na mnie i puścił do mnie oczko .
- Jeszcze się odezwę Caroline - mruknął i odszedł pokazując Justinowi środkowy palec . Justin uklęknął przede mną z miną szczeniaczka .
- Kochanie , wybacz mi- powiedział łapiąc moją dłoń.
- Mam dosyć Bieber - splunęłam i odsunęłam się od niego wstając i ruszając w stronę drogi chodź zupełnie nie wiedziałam dokąd , mam wracać i jak wracać .
- Ja Cię kocham - krzyknął i rzucił się , za mną łapiąc moją dłoń ponownie .
- Ale ja Ciebie nie ! - warknęłam i spojrzałam z premedytacją prosto w jego oczy wiedząc że przesdziłam bo z jego oczu zaczęły spływać łzy . Zaczął wyjmować coś z kieszeni - to była broń . Przyłożył ją sobie do skroni , mocno przyciskając .
- Bez Ciebie , nie mam po co żyć - spojrzał na mnie płaczliwym wzrokiem , trzymając rękę na spuście .
- Cholera , Justin Nie ! - krzyknęłam i zbliżyłam się do niego na maksymalną odległość.
- Powiedź mi że mnie kochasz . Pokaż mi to Caroline Przepraszam , wiesz że jesteś dla mnie wszystkim . bardzo dobrze o tym wiesz. Jesteś moja , tylko moja . Od zawsze to mówiłem . Ja ... nie chcę Cię stracić . - analizowałam każde jego słowo i przysunęłam się do niego składając pocałunek na jego ustach .
...................................................................................................
No , to mamy 12 . Wiem że czekaliście ,ale nie jestem robotem mam wiele innych zajęć . Tutaj możecie zadawać pytania :http://ask.fm/Trainspottingg
albo gadu : 28584470
A TU reklama bloga , pewnej uzdolnionej dziewczyny " :
http://fateoflove.blog.onet.pl/
Jezu.. ; O Tego się nie spodziewałam :D .
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział <3 .
Czekam na kolejny ;* . <3