czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 13

 Rozdział 13 


Po kilku sekundach odsunęłam się od niego i spojrzałam mu w oczy ze złością. 

- Tylko nie myśli że Ci wybaczyłam Bieber. Jednym słowem masz przesrane i prawdopodobnie będziesz musiał się starać sto raz bardziej niż dotychczas. Nie chcę cię stracić , ale jesteś dupkiem . Jesteś dupkiem , którego kocham najbardziej na świecie . Jesteś moim dupkiem i jeśli jeszcze raz przykleisz się do jakiejś suki to obiecuję , nakopie ci do dupy . 


- Rozumiem , rozumiem . - podniósł ręce w obronnym geście i próbował mnie pocałować na , co gwałtownie się odsunęłam . 


- Oh , zapomniałam ci powiedzieć . Tak jakby masz na to szlaban . Hm.. i na to - pokazałam swoją szyję . - I na to , i na to , i na to , i na to  - zaczęłam pokazywać różne części ciała.  Spojrzał na mnie z miną szczeniaczka i przysunął się , bym stała i patrzyła prosto w jego oczy . 


- I tak wiem , że będzie ci mnie brakować i z pewnością pierwsza się poddasz i mi ulegniesz . 


- Czyżby ? - mruknęłam . - Czy to zakład ? 


- Nic takiego nie powiedziałem - uśmiechnął się szeroko . 


- Boisz się? - zagryzłam wargę i wytknęłam mu język bez żadnych emocji . Nadal bolało mnie to co zrobił , ale nie chciałam tego pokazać . 


- Okej. Możemy się założyć , Tylko o co ? - mruknął niechętnie 


- Jeśli się poddam . Będę twoja i chodzi tu o sens fizyczny . - spojrzałam na niego i zobaczyłam jego błyszczące oczy cieszące się z tego że w końcu będzie mógł to zrobić . - Ale jeśli ty się poddasz ..... zostawisz mnie w spokoju i odejdziesz ode mnie raz na zawsze - powiedziałam ledwo wydukając z siebie ostatnie zdanie . Zapadła cisza .. 


- Co kurwa ?  Nigdy w życiu ! - krzyknął - Dlaczego ? 


- Cholera Justin . Powinnam zostawić cię już teraz . Potrzebuję czasu , żeby to przemyśleć . Zdradziłeś mnie . Gówno mnie to obchodzi , że robiłeś to po jaraniu . Kontroluj się trochę . Mam już tego dosyć . Może nie pasujemy do siebie ? Nie mam pojęcia . Wiem , tylko że cię kocham i że nie chcę tego ale wszystko wskazuję na to że nie mam wyjścia. - krzyknęłam uderzając jego ramie z całej siły  , chodź po jego twarzy widać było że bardziej zabolały go słowa niż czyny . Z moich oczu zaczęły płynąć łzy . Staliśmy wpatrzeni w siebie . Czułam jakby to trwało wieczność i jeszcze dłużej . 


- W porządku , dam radę - odchrząknął  i głośno przełknął ślinę zdezorientowany . 


- Jesteś tego pewien ? 


- Tak , tak chyba tak. - złapał się za szyję a z jego oczu tryskała nie pewność . - Zacznijmy od jutra dobrze ? Nie chcę wygrywać . Nie potrzebuję twojego ciała, ale potrzebuję ciebie , więc muszę wygrać . Kocham cię .  I wiem , że może tandetnie to brzmi , ale nie jestem typem romantyka a dla ciebie będę chuj wie kim . 


- Dobrze, zacznijmy od jutra -szepnęłam cicho .





Justin :

Przysunąłem się do niej i złapałem ją za biodra tak by stykały się z moimi .

- Co , ty robisz ?  - prychnęła jakby to była najmniej oczywista rzecz na świecie . 

- Zakład rozpoczyna się dopiero jutro , prawda ? Myślisz że zostawię cię bez pożegnania . - złapałem ją tak by stała centymetr od mojej twarzy i zacząłem składać na jej szyi delikatne pocałunki . Na początku , odsunęła się i nie pozwalała mi do siebie dojść  , ale po chwili uległa i sama przysunęła się tak blisko jak mogła. Spojrzała mi prosto w oczy i złożyła pocałunek na moich ustach . Odsunęłam się  , gdy zobaczyłem nasz samochód , który miał być trochę później i zepsuł mi całą frajdę .  Wsiedliśmy do niego bez słowa , czasami tylko spoglądając na siebie żałosnym wzrokiem . Dojechaliśmy pod jej dom . Wybiła równo 00;00 . Oznaczało , to że jest już jutro i że będę musiał się pożegnać z moją księżniczką na bardzo bardzo długo . Otworzyłem jej drzwi z jej strony i wypuściłem ją . 

- Żegnaj Justin -szepnęła 

- Nie , poddam się . Ta miłość jeszcze nie wygasła , ja jeszcze nie skończyłem kochać - mrugnąłem do niej , a ona odwróciła wzrok i weszła do domu . Pojechałem do siebie  ,a w oczach miałem łzy . Nadal nie wiedziałem jak to się stało ? Jak mogłem zdradzić ją , i to z byle kurwą ? Nie wiem. Brakowało mi czegoś . Dostawałem od niej wszystko . Wszystko czego nie dostawałem od innych dziewczyn. . Dostawałem miłość . Była moja tylko moja . Była moją ulubioną , jej serce należało do mnie a ja jak zwykle musiałem coś spieprzyć .  Zadałem jej ból , miała być moja , tylko moja . No właśnie " miała " - zacząłem obwiniać się w myślach . Położyłem się na łóżku  i wyciągnąłem z kieszeni telefon . Prawie , zapominając się już chciałem , napisać do niej " Dobranoc Skarbie " Jak robiłem to codziennie . Zablokowałem klawiaturę i rzuciłem telefonem o ścianę . W głowię miałem , jeszcze 1000 myśli zanim usnąłem . Czułem , że to będzie najgorsza noc w moim życiu .... Jak powiedziałem tak się stało . Budziłem się co chwilę czując okropne dreszcze na całym ciele . Brakowało mi jej . Nie chciałem tego , naprawdę... 

~ Obudziłem się , około 6 rano z potwornym bólem głowy . Przeciągnąłem się i ruszyłem pod prysznic . Woda kołysała moje obolałe ciało , ale ani na chwilę nie poczułem się dobrze . Świat kręcił się , w tą stronę w którą powinien . Wyszedłem z pod prysznica w samym ręczniku , w poszukiwaniu mojego telefonu . Rozglądałem się wszędzie , ale nigdzie  nie mogłem go znaleźć . W końcu przypomniało mi się , że wylądował wczoraj na ścianie przy oknie . Podniosłem go i odblokowałem klawiaturę . Ku mojemu zdziwieniu na ekranie pojawiła się wiadomość . Może to Caroline ?  Otworzyłem ją żeby odczytać jej treść . 


" STRACIŁEŚ JĄ . CHYBIŁEŚ BIEBER . TA RUNDA JEST MOJA  . JAK DŁUGO MASZ ZAMIAR GRAĆ ? NISZCZĘ CIĘ . TWOJA MALEŃKA JUŻ MI UFA . MYŚLI ŻE NIE ZROBIĘ JEJ KRZYWDY . JEST TAKA BEZBRONNA . DAM JEJ , MAŁĄ LEKCJE , WTEDY TOBIE BĘDZIE ŁATWIEJ . JEJ ŁÓŻKO BĘDZIE MOJE , A MOJE IMIĘ BĘDZIE KRZYCZEĆ GŁOŚNIEJ NIĆ COKOLWIEK KRZYCZAŁA W ŻYCIU , A TY NIC NIE ZROBISZ BIEBER . ODPADŁEŚ . MOŻESZ SIĘ TYLKO PRZYGLĄDAĆ 
                                                                                 MIKE 


Odczytałem , to głośno a moje ciało zaczęło się trząść . Niby jak mam jej teraz kurwa pomóc ?  Nie mogę dać zrobić jej krzywdy . Kocham ją i wiem że ona kocha mnie . Niech mi ktoś pomoże , proszę . Zsunałem się na kolana i zacząłem płakać . Moje siły odeszły . Jestem beznadziejny . Powinienem umrzeć . 




..................................................................................................................
Mamy 13 < 3 
Podobał się ? Liczę na komentarze . 
W razie , czego piszcie tu : http://ask.fm/Trainspottingg
TYLE WYŚWIETLEŃ . CHCIAŁAM WAM PODZIĘKOWAĆ . I DZIĘKUJĘ ZA MOTYWACJĘ . ZWŁASZCZA , JEJ : http://ask.fm/LoveMeKissMeeee
Zapraszam do jej bloga : http://fateoflove.blog.onet.pl/



1 komentarz: